Lipiec 2021
1 lipca 2021
„…
Ufaj synu! odpuszczone ci są twoje grzechy … Wstań i chodź …”. Pozbieraj się,
nie wspominaj przeszłości, ona minęła, jej już nie ma, idź dalej, patrz do
przodu.
Nie potrafię
zrozumieć historii z Izaakiem jako ofiarą wymaganą przez Boga od Abrahama. To
można wyjaśnić chyba tylko panującymi wciąż w tamtych kulturach
politeistycznych otaczających Abrahama zwyczajem ofiar z ludzi a nawet własnych
dzieci. Ale jest jedno na pewno – to to, że Abraham rzeczywiście poświęcił Bogu
wszystko, co miał najcenniejszego, nie słowami, nie ofiarą zastępczą, ale
prawdziwie, do końca, do ostatniego gestu. I Bóg to pochwalił, a Izaaka ocalił.
A Chrystus, Syn Boży, jako ofiara?
Często
zaglądając rano do kościoła (w internecie) widzę tam kobietę układającą kwiaty,
świeczki ofiarne, w ogóle przygotowującą kościół do całego dnia. Zawsze z pewną
dozą zazdrości i uznania patrzę jak ona się modli i jak się przy tym pochyla
czołem do podłogi i jakiś czas tak trwa. A gdy się modli, to widać, że jest
niczym w rzeczywistej rozmowie z Matką Bożą przed Jej obrazem, jej postawa,
ręce złożone i wyciągnięte w stronę obrazu, skupienie, ja tak nie potrafię.
2 lipca 2021
O
Mateuszu: „… a on wstał i poszedł za Nim …”. Zostawił wszystko za sobą, po
prostu wstał i poszedł. Bo Jezus przyszedł uzdrawiać chorych i nie unikał
kontaktu z grzesznikami, nawet z nimi jadał, by mieć na nich wpływ. «Dlaczego
wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?». Nie wolno mi unikać
tematów rozmów o dobru i złu, muszę je podejmować i przedstawiać dobro i bronić
dobra.
Abraham
zabronił słudze prowadzić syna Izaaka z powrotem do kraju, z którego sam
pochodził. Nie znam powodów, ale mogę tak rozważać: Abraham pochodził z kraju i
kultury pogańskiej, z kraju wielobóstwa. To dopiero on sam opuszczając ten kraj
poznał Jedynego Boga. Powrót Izaaka do kraju pochodzenia Abrahama mógł by
oznaczać powrót do tamtych wierzeń, odstępstwo od Jedynego. Może Abraham nie
chciał do tego dopuścić.
3 lipca 2021
Św.
Paweł pisał do Efezjan, że są współobywatelami świętych i domownikami Boga. A
pisał to do zwykłych ludzi, zgromadzonych w tamtejszej wspólnocie wiernych, a
nie tylko do kilku wybranych extra dobrych, do zwykłych, takich jakimi w
naszych czasach my jesteśmy, ja też. Pewnie oni też nie wszyscy byli tak
doskonali, jak by chcieli, jak i Paweł by chciał, on o tym na pewno wiedział,
przecież żył wśród wielu różnych ludzi w wielu różnych miejscach. A jednak odnosi
się do nich jako do współobywateli świętych, do domowników Boga.
My
też, ja też, jeśli tylko nie zapieram się świadomie przynależności do Kościoła,
mogę się tak czuć. Na drodze życia co chwilę się potykam i upadam, też nie
jestem bez zarzutu, tak jak bez zarzutu nie byli oni w ich czasach i warunkach.
A jednak Paweł ich zachęca do wytrwałości na drodze wiary.
Tomasz
Apostoł nie wierzył słowom swoich współuczniów: „… jeśli nie zobaczę, nie
uwierzę …”. A po kilku dniach usłyszał od samego Jezusa: „Błogosławieni, którzy
nie widzieli, a uwierzyli”. Ja też nie widziałem, tak jak nie widziało tylu
ludzi przez tyle wieków, ale oni wszyscy, kolejno pokolenie po pokoleniu, aż do
mnie, uwierzyli tym, którzy widzieli. Uwierzyliśmy, więc możemy czuć się
błogosławionymi. Tylko musimy jak Tomasz powiedzieć Pan mój i Bóg mój, a
potem postępować tak, jak Pan i Bóg nakazuje: „miłuj bliźniego swego”.
4 lipca 2021
Ezechiel
miał nawoływać do poprawy, niezależnie od tego, czy go posłuchają czy nie: „… A
oni, czy będą słuchać, czy też zaprzestaną – są bowiem ludem opornym – przecież
będą wiedzieli, że prorok jest wśród nich ...”. Mam zawsze całym moim
własnym życiem i słowami wyrażać prawdę o Bogu, nie zważając na reakcję
niechętnych i wrogich, na tych o bezczelnych twarzach i zatwardziałych
sercach.
Jak
to robić w moich codziennych warunkach i zajęciach? Myślę, że na przykład
postępować tak jak stale powtarzała Katarzyna Doherty: solidnie wykonywać swoje
zwykłe, rutynowe obowiązki i nieprzewidywane w planach „duty of the moment”,
oczywiście gdy nie będzie w tym nic co przeczy mojej wierze. Ale to nie wszystko,
solidnie pracować może każdy, bez odwoływania się do Boga. Trzeba czegoś
więcej, jakoś wyraźniej. Rozmowy z wnukami, to bardzo ważne, by nie wsiąkły w
mentalność świata.
5 lipca 2021
Bóg
do Jakuba: „… Ja jestem z tobą i będę cię strzegł gdziekolwiek się udasz
…”. Bóg nie nakazuje Jakubowi niczego, zostawia mu wolność działania, ale
zapewnia, że zawsze będzie przy nim.
Psalm
91: „Kto się w opiekę odda Najwyższemu … będzie Mnie wzywał, a Ja go
wysłucham i będę z nim w utrapieniu.” Bóg nie usuwa problemów naszego
codziennego życia, ale jest przy nas i nam pomaga przez nie przechodzić.
Gdy
chorowała ciężko córka zwierzchnika synagogi, Jezus natychmiast poszedł z nim,
zostawił słuchaczy i poszedł z tym, który w danym momencie tak bardzo cierpiał.
6 lipca 2021
Walka
Jakuba z Aniołem – (Bogiem?) - zupełnie nie rozumiem przesłania, o co chodzi?
Żniwo
wielkie, a robotników mało. Czyż obecna sytuacja świata nie przypomina tego
– postępujące zeświecczenie, coraz większa liczba tych, którym trzeba zanieść
Słowo, a powołań niewiele, a wśród tych już powołanych tak wielu zdradziło. Tym
więcej musimy się starać my, którzy nie jesteśmy powołani do „urzędowego”
kapłaństwa, ale jesteśmy „ludem Bożym, królewskim kapłaństwem”,
niezależnie od stanu cywilnego. Jak ja wywiązuję się z mojej kapłańskiej
funkcji wobec najbliższych, wobec otoczenia?
7 lipca 2021
Dziś
59 -ta rocznica naszego ślubu. Boże – dziękuję Ci za nasze małżeństwo, za te
lata, za rodzinę, którą nam dałeś. Prowadź dalej, nie opuszczaj i nie dopuść,
byśmy zrobili coś złego.
Jezus
rozesłał dwunastu, Judasza też, by nauczali i czynili dobrze ludziom. A
przecież jako Bóg, wiedział co Go spotka ze strony Judasza. Jednak posłał i
jego, by nauczał. Jak on się z tego nauczania wywiązał tego nie wiem, ale chyba
nie całkiem źle, bo nic nie ma w Ewangeliach o jakimś napomnieniu go, natomiast
uczniowie po powrocie opowiadali z radością o swojej misji.
Józef
w Egipcie ma okazję odpłacić braciom za to, co mu kiedyś zrobili. Jest
pierwszym po faraonie, może z nimi zrobić co zechce, oni są na jego łasce. Ale
on im przebacza, uświadamia im całe zło ich czynu, ale przebacza i z radością
godzi się z nimi, mało tego, oddaje im dobrem, w czasach powszechnego głodu
sprowadza ich do siebie, osiedlając ich w dobrej okolicy. Ks. Popiełuszko
powtarzał wielokrotnie „zło dobrem zwyciężaj”. Nie oddawaj zła za zło,
bo to tylko pomnaża zło. Jedna vendetta prowadzi do kolejnej, i to
ciągnie się potem przez pokolenia.
8 lipca 2021
Józef
został przez braci sprzedany w niewolę, a ojcu powiedzieli, że padł ofiarą
dzikiego zwierza. To naprawdę było wielkie zło. A z takiego zła Bóg wyprowadził
dobro, bo po latach to właśnie przez Józefa uratował całą rodzinę od głodu.
Psalm 105: Pan przywołał głód na ziemię i odebrał cały zapas chleba. Wysłał
przed nimi męża: Józefa, którego sprzedano w niewolę.
Ze
zła, które spotkało jednego człowieka, Bóg wyprowadził dobro dla wielu.
Jezus
wysyłając uczniów na głoszenie ewangelii, nie pozwolił im brać ze sobą
czegokolwiek. Mieli iść bezinteresownie, nie biorąc ze sobą żadnych dóbr
(ubrania, żywności …). Jeśli podejmuję jakąś pracę z myślą o głoszeniu wiary,
nie wolno mi myśleć wówczas o jakiejkolwiek korzyści z tego, nawet takiej, że
ktoś zacytuje fragmenty moich notatek podając przy tym moje autorstwo. Że
zacytuje, to bardzo dobrze, bo to będzie świadczyło o ich przydatności, ale
moje autorstwo jest już niepotrzebnym balastem, przed którym Jezus ostrzega
swych uczniów. Mam czynić dobrze po to, by rozprzestrzeniać dobro, a nie po to,
by mnie za to chwalono.
9 lipca 2021
Jakub
przed wyruszeniem do Egiptu składa Bogu ofiarę. Potem słyszy od Boga: Idź
bez obawy do Egiptu, …. Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę. Podejmując
jakieś działanie zwróćmy się do Boga, jak Jakub, który przed wyruszeniem w drogę
składa ofiarę. I bądźmy pewni, że Bóg będzie z nami, mimo, iż wie co nas może
spotkać, jak spotkało potomstwo Jakuba (Izraela) w Egipcie. Ale On z tego
wyprowadza.
Jezus
doskonale wie w jaką drogę wysyła swych uczniów, ale posyła i jednocześnie daje
wskazówki jak postępować: bądźcie roztropni jak węże, a nieskazitelni jak
gołębie. My teraz, w naszych
okolicznościach życia, wśród tak powszechnej wrogości wobec Kościoła, musimy
postępować rozważnie, każdy po swojemu w swoich warunkach, ale powstrzymywać
się prze agresją i odpowiedzią złem na doznawane prześladowania. Mamy poddawać
się wskazaniom Ducha Świętego (nie martwcie się o to, jak ani co macie
mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić,
gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił
przez was).
Ja
sam muszę się pilnować bym w każdej kontrowersyjnej sytuacji, nawet wśród
najbliższych, nie odpowiadał impulsywnie, tylko poczekał co mi Duch podpowiada.
10 lipca 2021
Psalm
105: „… Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze, zawsze szukajcie Jego oblicza …”.
Lękającym
się zemsty braciom Józef odpowiedział: „czyż ja jestem na miejscu Boga? …”. Nie
mnie sądzić cudze czyny, to sprawa Pana Boga, który to wszystko zna i ma swoje
plany. „… On, Pan jest naszym Bogiem, Jego wyroki obejmują świat cały …”.
Z Księgi
Malachiasza: „Potęga Pana sięga poza granice Izraela.” Boga nie wiążą żadne
nasze ludzkie ograniczenia, upodobania, granice, prawodawstwo, naukowe czy
kulturowe nawyki. On działa jako absolutny władca wszechświata. Tak Panie Boże,
z tym całym chaosem któryś my sobie na świecie zbudowali, Ty dasz sobie radę.
Mamy starać się o wyjście z tego, o naprawę, po to przecież mamy rozum i wolną
wolę, ale wyniki zależą od Ciebie.
11 lipca 2021
Na
zarzuty władzy prorok Amos odpowiedział: «… jestem pasterzem i tym,
który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie
Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, …».
Z psalmu:
Będę słuchał tego, co Pan Bóg mówi.
Nie jest
ważne, czy jestem prorokiem z przygotowaniem „zawodowym”, np. wyświęconym
kapłanem, czy zwykłym, świeckim chrześcijaninem jak ja, Bóg bierze mnie z tego
właśnie miejsca i nakazuje mi głosić wieść o nim. Ja mam być temu posłuszny.
Tylko że ja naprawdę nie wiem jak to w mym życiu realizować. A może mam jak
taki zwykły pasterz tylko rzetelnie doglądać mojej trzody, a więc mojej rodziny
i nacinać pędy, wycinać co w niej złego i pielęgnować to, co dobre.
Msza
na parkingu, ksiądz nawiązał w kazaniu do tego samego tematu, że wszyscy
jesteśmy prorokami, powołani przez Boga do głoszenia Dobrej Nowiny.
12 lipca 2021
Psalm
124: „…nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię …”
Nie
rozumiem fragmentu z Księgi Wyjścia o rozkazie faraona by wrzucać do rzeki
wszystkich nowo narodzonych chłopców żydowskich, z zostawiać przy życiu
dziewczynki.
Ks.
Malachiasza o nieczystych ofiarach, kulawych lub ślepych zwierzętach składanych
na ofiarę Bogu. A my składamy Panu na ofiarę chleb jako produkt pracy rąk
ludzkich i plon ziemi, a taki sam chleb potrafimy wyrzucać do kosza na śmieci,
albo inaczej nim poniewierać. (pisałem kiedyś o tym w blogu moim).
13 lipca 2021
Mojżesz
zabił Egipcjanina myśląc, że nikt tego nie widział i że sprawa się nie wyda. A
jednak się wydała i musiał uciekać przed faraonem.
Mojżesz
był zabójcą, przecież zabił Egipcjanina, a mimo to Bóg go powołał na przywódcę
swego ludu i wielkiego prawodawcę i dopuścił go do Siebie, rozmawiał z nim
twarz a w twarz. Bóg patrzy inaczej niż my.
W tej
relacji o Mojżeszu jest wyjaśnienie jak to się stało, że on przeżył, mimo
rozkazu faraona o zabijaniu noworodków żydowskich płci męskiej. Ale w dalszym
ciągu Biblii pojawia się Aaron, brat Mojżesza – skąd on się wziął? Jak to było
z tym rozkazem faraona, skoro potem z Egiptu wyszedł „lud”, więc i kobiety i
mężczyźni, a nie tylko same kobiety, do których ten rozkaz się nie odnosił?
Chrystus
w jednej z nauk zarzuca słuchaczom, że mimo wielu cudów, które widzieli, nie
podejmują poprawy, ostrzega, że wskutek tego skończą gorzej niż skończyły znane
im grzeszne miasta, które jednak takich cudów nie widziały. Od tych co
widzieli, którzy byli świadkami, od tych, którzy więcej wiedzą, wymaga się więcej.
14 lipca 2021
„Pobożność
ludowa”, kiedyś zacząłem opisać co o niej myślę i dlaczego wydaje mi się
ona wartościowa, a teraz w dzisiejszych czytaniach ten temat mi się znowu
pojawił.
Księga
Wyjścia – Mojżesz chce podejść bliżej by zobaczyć dlaczego krzak płonie ale się
nie spala. Bóg go powstrzymuje, „nie zbliżaj się, zdejm sandały bo to ziemia
święta”.
Mateusz
podaje słowa Jezusa, który dziękuje Bogu, że objawia swoje dzieła maluczkim –
prostaczkom, a nie mądrym i roztropnym.
Mojżesz
chce zobaczyć, zbadać i zrozumieć, jak my obecnie, chcemy wszystko zbadać,
zrozumieć, a potem nad tym zapanować i to wykorzystać. A Bóg mówi nie, to
Moje sprawy, to jest ziemia święta, zdejm sandały, uszanuj. My mamy jak
Mojżesz, jak ci Jezusowi prostaczkowie, zobaczyć i uwierzyć, bez dociekania czy
to możliwe, dlaczego tak jest, jakie prawa fizyczne tu działają, co z tego może
wyniknąć, itd. Tak właśnie w wielu przypadkach dzieje się w tej pobożności
ludowej z pod przydrożnej kapliczki, uczestnicy procesji, modłów pod figurą, błogosławienia
pola i zbiorów, oni wszyscy bez filozofowania, po prostu wierzą w Boga i Bogu i
w Jego dzieła, nie dociekają jak to możliwe. Wierzą w tajemnice Królestwa,
które Bóg objawia w całym naszym otoczeniu, w każdym stworzeniu. To nie znaczy,
że mamy poniechać wszelkich prób zrozumienia wszechświata, Bóg dał nam rozum
byśmy z niego korzystali, tylko rozwijajmy naukę i wiedzę z szacunkiem dla
Bożych tajemnic, z pokorą wobec nich, z zdjętymi sandałami.
Pięknie
pisał Mickiewicz: „…, bo ludu czucie i wiara więcej mówią do mnie niż mędrca
szkiełko i oko …”
15 lipca 2021
Bóg
posyła Mojżesza na zdawało by się niewykonalną misję, sam zresztą o tym wie, że
będzie sprzeciw ze strony ziemskiego władcy. Ale Mojżesz ma iść, ma wykonać to,
co może zrobić człowiek, ma przekazać władcy Bożą wolę, mimo iż spotka się ze
sprzeciwem. Ale Bóg obiecuje, że wtedy sam wkroczy i swoimi sposobami
doprowadzi do realizacji swego zamiaru. A Mojżesz nie ma władcy nic tłumaczyć,
ma powiedzieć że Bóg tak poleca.
Moją
misją, jako zwykłego chrześcijanina, męża, ojca i po prostu członka
społeczeństwa, jest przekazywanie Bożego Słowa, Bożych zasad życia, nie patrząc
na okoliczności i po ludzku traktowaną szansę skuteczności. To już sprawa Boga.
16 lipca 2021
Niemal
stale myślę o analogiach pomiędzy różnymi tekstami z Starego Testamentu, a
naszym obecnym czasem i tym co się dzieje na świecie. Naprawdę, to nie tylko
stare powiedzenie, że historia się powtarza, a my nie uczymy się z tego nic a
nic. Te analogie to w moim pojęciu kolejne lekcje, których nam Bóg udziela
wobec naszych własnych pomysłów na życie bez Niego. Pisałem już o tych
analogiach kilka razy w moim blogu. Teraz znowu. Dziś np. mowa o Mojżeszu i
jego z Aaronem zabiegach u faraona, by pozwolił Izraelitom wyjść z Kraju. On
się upiera, nie pozwala. Są bezsilni, nie pomagają ich zabiegi, nawet cuda
wobec uporu władcy. Wówczas Bóg oznajmia, że On sam się tym zajmie i ukarze
oporny naród faraona, ześle plagi. Czy teraz my, cały świat, nie jesteśmy w
podobnej sytuacji? Papież i inni przywódcy religijni nawołują do poprawy życia,
wskazują właściwe drogi, a świat robi swoje, nie reaguje na napominania. Mamy
pandemię. Było aż siedem plag w Egipcie, zanim faraon się ugiął. Ile potrzeba
nam, tu i teraz?
17 lipca 2021
W
Ewangelii wg Mateusza jest cytat z psalmu. Mateusz odnosi to do Jezusa: Nie
będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu.
Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd
przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą
Często
myślimy, że czas najwyższy by Bóg poskromił wszystkich, którzy wprowadzają tyle
zła. A może to jest właśnie to Boże oczekiwanie, by nie ukarać właśnie teraz
tych, którzy może zobaczą zło, które sprawiają i się nawrócą. Tak samo Jezus
mówił o chwastach w zbożu, by ich przedwcześnie nie wyrywać, bo można przy tym
też uszkodzić dobre zboże. Poczekać do żniwa – Sądu, czy to po ich
indywidualnej śmierci, czy do tego Ostatecznego. My musimy tylko mieć wiarę i
nadzieję. Bóg powiedział kiedyś Jakubowi, by się nie bał iść z rodziną do
Egiptu na wezwanie Józefa, bo sam ich stamtąd wyprowadzi. Nie powiedział kiedy,
ale po czterystu latach obietnicy dochował, posłał Mojżesza. O oczekiwaniu na
natychmiastową karę za zło pisze też prorok Malachiasz (3.) Ta kara będzie, ale
później.
Pytanie
– jak to się ma do naszych ziemskich sądów, tych prawomocnych, działających w
oparciu o prawa państwowe? Myślę, że one są konieczne, czyn społecznie zły
zostaje ukarany na bieżąco, Jezus też powiedział by oddać cesarzowi co
cesarskie, ale sąd sumienia sprawcy zostawić Bogu. Ocenić czyn, ale nie
człowieka. Trudno zrozumieć i trudno wykonać, zawsze zostaje w świadomości i w
pamięci i w rozmowach, ten „zły człowiek”.
18 lipca 2021
Z
ps.23: … Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego … Chociażbym przechodził
przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Kij Twój i laska
pasterska są moją pociechą.
W
Ewangelii Jezus poleca uczniom oddalić się w miejsce pustynne i wypocząć po
powrocie z misji, na którą ich posłał. Dla mnie takim miejscem pustynnym
powinien być czas medytacji, ale czy naprawdę w tym czasie oddalam od siebie
wszystkie sprawy, by „odpocząć” w duchu, czy tylko tak mi się wydaje?
19 lipca 2021
Z
wielu różnych czytań liturgicznych odbieram tę samą myśl, że jak by nie było
źle, jak byśmy jako chrześcijanie nie byli prześladowani, trzymajmy się Pisma,
bo w przeróżny, nam nie do przewidzenia sposób, Bóg swego dokona. W końcu i tak
Boże będzie na wierzchu. To się powtarza
niemal przez cały Stary Testament, przez wojny które nękały Izraela, jego
klęski, wygnanie do Babilonii, wyprowadzenie z Egiptu. Klęski były w jakiś
sposób zawinione, ale nie były karą, tylko niejako naturalnym skutkiem ludzkich
działań, sprzecznych z Boskim prawem, były i chyba dalej są jakąś formą
napomnienia, przestrogi.
Przecież
nasze obecnie światowe katastrofy naturalne i różne wojny są tak samo skutkiem
naszych własnych działań, zachłanności, żądzy władzy i zdobycia wszelkich
możliwych zasobów ziemi, podziału świata na ten bogaty i ten biedny. Żeby z
tego wszystkiego wyjść musimy postąpić tak jak kiedyś Mojżesz powiedział
Izraelitom przerażonym widokiem wojsk faraona: «Nie bójcie się! Pozostańcie
na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie od Pana >. A przez Mojżesza Bóg
powiedział im, że mają ruszać w drogę, to znaczy nie stać sparaliżowani
strachem, ale kontynuować swoją podróż, którą na Jego polecenie podjęli.
Pozostańcie na swoim miejscu – to
znaczy trzymajmy się swojej wiary, ruszać w drogę to znaczy dalej czynić dobro
i dawać świadectwo tam, gdzie tylko w danym momencie jesteśmy.
20 lipca 2021
Opis
przejścia prze Morze Czerwone. Jeśli udało by się zlokalizować miejsce tego
przejścia, to powinny też być tam pozostałości po tych zatopionych wojskach
faraona. Przecież z opisu Księgi Wyjścia wynika, że była to znaczna armia,
wyposażona w sprzęt bojowy. Nie sposób, żeby coś z tego nie zachowało się na
dnie morza. Przecież w tylu miejscach archeolodzy wykopują pozostałości znaczne
starsze, tylko pytanie, gdzie tego miejsca szukać.
Ale
to sprawa w pewnym sensie techniczno – naukowa. A dla nas nauka z tego czytania
powinna być taka, że idąc za Bożym poleceniem, jesteśmy pod Jego opieką, i
nawet mając wokół siebie same wrogie siły, jesteśmy bezpieczni (jak Izraelici,
którzy mieli wał wód po prawej i po lewej stronie, a za sobą ścigające ich
wojsko, ale przeszli).
21 lipca 2021
Przypowieść o siewcy – Pan Bóg przemawia do
wszystkich ludzi, do całego świata; tak, jak kiedyś Pan Jezus przemawiał w
przypowieściach, tak teraz i zawsze Bóg przemawia poprzez całą naturę, przez
całe stworzenie. Tylko jak ziarno z przypowieści na różnym podłożu wydawało
różny plon, tak teraz i zawsze to, co Bóg mówi jest różnie przez nas
przyjmowane i od tego jak jest przyjęte, zależą skutki, zależy nasze życie.
Na pustyni Bóg zasłał Izraelitom mannę, ale mieli
zbierać według potrzeby dziennej, tyle, ile potrzebowali na bieżąco. Jedynie
szóstego dnia mieli zebrać podwójną porcję. Według potrzeby dziennej, nie z
zachłannością ile się da, ale tylko tyle, ile rzeczywiście potrzebowali do
życia. Szóstego dnia podwójną porcję – to znaczy zrobić zapas (bo siódmego dnia
może nic nie być), ale zapas też tylko umiarkowany, wg rzeczywistych
przewidywanych potrzeb, nie gromadzić w nieograniczonym nadmiarze, tylko z
pożądania.
22 lipca 2021
Maria
Magdalena szukając Jezusa w grobie, zobaczyła Go żywego. I usłyszała polecenie
nie zatrzymuj Mnie, … idź powiedz moim braciom …
Nie
wolno mi wiadomości o Jezusie, żywym, zmartwychwstałym, zatrzymywać tylko dla
siebie. Mam iść i tą wiadomością dzielić się z innymi. Przedtem stała przy
pustym grobie, szukała Tego, którego jej obcy ludzie zabrali i po ludzku biorąc
uśmiercili. A On stał koło niej żywy, wskazując na cel do którego wspólnie
powinni iść – Boga, Ojca, również naszego.
23 lipca 2021
Św.
Paweł pisze, że umarł dla Prawa, że choć dalej żyje w ciele, ale żyje wiarą w
Syna Bożego i Jego prawami i Jego miłością.
To
wskazówka dla mnie, że mam oczywiście poddać się wszystkim wymaganiom
biologicznego – materialnego i cielesnego życia, ale żyjąc tu i teraz nigdy nie
zapominać o Bożych prawach, o tym, że moim przeznaczeniem jest coś większego,
jest jedność z Bogiem.
Chrystus
mówił o krzewie winnym – ja jestem jednym z pędów tego krzewu. Jeśli nie będę
żył tak jak wskazuje Chrystus, jako pień tego krzewu, to Bóg mnie odrzuci, tak
jak ogrodnik z przypowieści odcina niepotrzebny pęd.
24 lipca 2021
Przypowieść o chwaście wśród zboża (Mat 13) - jaki
ja jestem na Bożym polu? Chwastem do spalenia czy pędem pszenicy z bodaj
malutkim kłosem?
Psalmista (50) podpowiada, że sam Bóg jest sędzią.
A ja mam składać Bogu ofiarę dziękczynną i spełniać swoje śluby.
Ofiara dziękczynna - ja
rozumiem to tak, że mam być Bogu wdzięcznym za wszystko co mnie spotyka, bo wszystkie
z mego odczucia złe sprawy, jeśli je zniosę z myślą o Bogu, bez narzekania i
szemrania, będą tą ofiarą dziękczynną za te dobre.
Spełniać swoje śluby – to wypełniać
obowiązki wynikające z mego stanu i mojej pozycji w społeczeństwie. Dla mnie teraz
i tutaj tym najważniejszym stanem i pozycją jest rodzina, którą założyłem i
przed ołtarzem ślubowałem wierność i troskę. Dawniej była to też praca zawodowa
i rzetelność i uczciwość w jej pełnieniu.
25 lipca 2021
Jezus widzi, że lud zbiega się bo chce Go zobaczyć
i może doznać jakiegoś uzdrowienia, zobaczyć jakiś cud. A Jezus nie myśli o
sobie „jaki jestem sławny”, tylko myśli o ludziach, którzy będą głodni i chce ich
nakarmić. Cudownie rozmnaża chleb, karmi lud, ale zaraz po tym odsuwa się,
ukrywa prze tym ludem, nie chce by lud po swojemu wyrażał swoje uznanie, by Go
obwołali królem.
Myśl o innych, zobacz ich
problemy, staraj się im pomóc, czyń dobrze, ale nie dla poklasku, tylko dla
dobra innych, a sam nie chwal się tym co uczyniłeś dobrego, pozostań w cieniu.
Jezus mówił też, kiedy indziej, byś dając jałmużnę nie trąbił o tym, byś dawał
po cichu.
Kazał zebrać ułomki, by nic
się nie zmarnowało. Ma władzę kilkoma chlebami nakarmić do syta kilka tysięcy
słuchaczy, ale dba o to, by odpadków nie zmarnować. Nie wiemy, co z tymi
zebranymi ułomkami zrobił, ale istotne jest, że nie pozwolił zmarnować.
Z rozważań ks. Leszka Smolińskiego na dzisiejsze
czytania w internecie:
<Skoro mamy stawać się dziś Bożymi współpracownikami, to
jakie są nasze zadania? Co możemy zrobić, aby owocnie współdziałać z Jezusem? Z
pomocą przychodzą nam słowa modlitwy z XIV w.:
„Chrystus nie
ma rąk, ma tylko nasze ręce, aby dzisiaj pracować. Nie ma nóg, ma tylko nasze
nogi, aby prowadzić ludzi swoją drogą. Chrystus nie ma ust, ma tylko nasze
usta, aby mówić o sobie ludziom. Nie ma pomocy, ma tylko naszą pomoc, aby
przyciągać ludzi do siebie. Jesteśmy jedyną Biblią, jaką ludzie jeszcze
czytają. Jesteśmy ostatnim orędziem Boga spisanym w czynach i słowach”.>
26 lipca 2021
Jerozolima jest naprawdę miastem świętym. To nie
nasz, przez nas wymyślony skrót czy opisowe określenie miejsca na mapie
wycieczek turystycznych. To jest miejsce wybrane przez samego Boga jako Jego
siedziba na Ziemi, może nie tyle Jego siedziba, bo przecież On jest
Wszechobecny, nie potrzebuje dla siebie żadnego specjalnego miejsca. Ale jest
to miejsce, które Jego decyzją zostało na wieki połączone z Jego Imieniem. W
wielu miejscach Stary Testament przywołuje Boże słowa o Jeruzalem jako miejscu
Jego szczególnego upodobania, o miejscu szczególnym dla oddawania Mu chwały.
Boże słowa nie mają terminu ważności, więc i to
wybranie Jerozolimy też jest na wieki i nieodwołalne, niezależnie od aktualnych
zmian politycznych i naszych ludzkich zmagań. Chrystus mówił, że ani jota ze
Starego Testamentu nie ulegnie zmianie. W psalmie 132 są słowa: Pan bowiem
wybrał Syjon, tej siedziby zapragnął dla siebie. „Oto miejsce mego odpoczynku
na wieki, tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie”. Ten aspekt świętości tego miejsca uznają trzy na co
dzień oddalone od siebie religie, wszystkie trzy odwołujące się do Abrahama i
wszystkie trzy wyznające tego samego przecież, Jedynego Boga. Co nie znaczy, że
nie ma na tym tle konfliktów, niestety często inicjowanych i podtrzymywanych
przez wykorzystywanie religii do celów bardziej politycznych niż Takie
polityczne wykorzystywanie religii ma zresztą miejsce na co dzień i u nas
samych, wewnątrz Chrześcijaństwa, bez pomocy Islamu czy Judaizmu, jedni na
drugich plujemy, używając argumentów biblijnych i powołując się na
chrześcijańskie wartości.
27 lipca 2021
A ktokolwiek chciał się zwrócić
do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem. To z Księgi
Wyjścia. Spotkanie z Bogiem – poza obozem, poza tłumem i zgiełkiem obozu, na
osobności.
Podobna
wskazówka Jezusa: Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do
Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście». Uczniowie
słyszeli co Jezus mówił do tłumów, ale by naprawdę zrozumieć te nauki, pytali o
wyjaśnienie dopiero w domu, gdy byli już sami, z dala od tłumów. Jak to odnieść
do siebie? mogę to rozumieć np. tak, że gdy jestem w kościele, mam słuchać
głoszonych tam nauk, ale potem, już na osobności, z dala od rozproszeń, w
domu, w namiocie poza obozem, przemyśleć to co słyszałem, starać się
zrozumieć o co chodzi i jak to odnieść do siebie samego.
28 lipca 2021
Skarb
ukryty w roli, jak w przypowieści wg Mateusza. Mam wątpliwości, których nie
potrafię sobie wytłumaczyć, mianowicie czy znalazca postąpił uczciwie wg
naszych obecnych pojęć, czy nie powinien był raczej powiedzieć o tym co znalazł
właścicielowi pola. Skarb był ukryty, więc nie była to zguba, o której nic nie
wiadomo kto był właścicielem, więc chyba powinien należeć do właściciela pola. Czy
ten, kto go znalazł i zataił po to, by potajemnie go nabyć za niską cenę, czy
on postąpił w pełni uczciwie, czy tylko po naszemu roztropnie i biznesowo. I jeszcze
co on robił na cudzym polu, czego tam szukał, skarb był ukryty, więc nie mógł
go zobaczyć z daleka, przechodząc obok tego pola, tylko musiał grzebać w ziemi.
A jeśli był np. najętym robotnikiem do uprawy tego pola, to też w moim odczuciu
powinien o tym powiedzieć właścicielowi. Jest w tej przypowieści coś, czego nie
potrafię uchwycić. Możliwe, że w czasach Jezusa te pojęcia własności były inne
niż nasze obecnie, a tłumaczenie samego tekstu już tego nie oddaje.
Z
Księgi Wyjścia: Po każdej rozmowie z Panem skóra na twarzy Mojżesza
promieniała, wszyscy Izraelici to widzieli. My, ja, każdy z nas tu i teraz, w
naszych czasach, po przyjęciu Komunii jesteśmy więcej jak po rozmowie z Panem,
my tego Pana mamy w sobie. Czy po nas to widać? Czy promieniejemy Bożym
światłem i radością ze spotkania? (już pisałem kiedyś o tym). To co widzę, u
innych i u siebie, to jest jakieś chwilowe skupienie, i to dobrze, ale na ogół
po powrocie do ławki, a już na pewno po wyjściu z kościoła, zaczynają się
normalne przepychanki, kto pierwszy na schodach, kto pierwszy do wyjazdu z
parkingu, i podobne.
29 lipca 2021
„Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a
potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie
będzie pozbawiona”.
Marta
zatroskana o właściwe przyjęcie Jezusa krząta się wokół domu i stołu, Maria
siedzi i słucha. Obydwie postawy są potrzebne, żyjemy w ciele i to ciało ma
swoje wymagania, które muszą być zaspokojone. Ale też potrzebna jest uwaga ku
drugiemu człowiekowi jako takiemu, ku jego osobie. I to chyba jest ważniejsze
od „nakrycia do stołu”. Gość zje, co dostał, wyjdzie i zapomni co jadł, strawi
i tyle. A wrażenie o rozmówcy, jego osobowości, a zwłaszcza treść rozmowy,
jeśli była ważna i dotyczyła istotnych spraw, pozostanie w pamięci na długo.
Czytam
czasem o ludziach, którzy w rozmowie z drugim potrafili całkowicie się
skoncentrować na rozmówcy, to było widoczne dla innych i dla rozmówcy, że w
danym momencie on jest w centrum. Takim był św. Jan Paweł II, teraz czytam
rozmowy z córką gen. Andersa i ona też wspomina o takiej umiejętności swego
ojca.
A ja
zwykle niby słucham, a myślami jestem przy swoich własnych sprawach, nie
potrafię skupić się całkowicie na rozmówcy, wejść w jego problemy i jego
odczucia.
30 lipca 2021
Bóg,
poprzez Mojżesza, ustanowił cykl świąt, które Izrael ma obchodzić. Wskazał, jak
każde z nich należy obchodzić. Szczegóły tych obchodów były podane dla tamtych
czasów i warunków, już dla nas nie mających zastosowania bezpośredniego. Ale
istotą tych postanowień jest stała pamięć o Bogu i o Jego opiece nad ludem.
Obrzęd postu przed świętem (jeść tylko przaśny chleb), ofiarowania z pierwszych
zbiorów, kołysania ofiary, to pamięć o Bogu i wdzięczność za dary. Jedno z
ważnych postanowień, które nie straciło aktualności, a jest przez nas stale
łamane, dotyczy głównego dnia każdego święta: siódmego dnia będzie święte
zwołanie, nie będziecie w tym dniu wykonywać żadnej pracy. Dla nas:
niedziela ma być dniem poświęconym Bogu, nie pracy.
Z
psalmu: Nie będziesz miał obcego boga, cudzemu bogu nie będziesz się
kłaniał. Ja jestem Panem, Bogiem twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej.
Jezus
w Nazarecie wyrzucał słuchaczom: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu
może być prorok lekceważony». Ileż to razy doświadczamy tego na własnej
skórze: co mówi domownik, ulatuje z pamięci, traktowane często jak gderanie lub
wymądrzanie się. Ale gdy to samo powie ktoś z zewnątrz, zyskuje uwagę.
31 lipca 2021
Pan
powiedział Mojżeszowi: „Nie będziecie wyrządzać krzywdy jeden drugiemu.
Będziesz się bał Boga twego, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz!». Bóg mówi, że nie
wolno krzywdzić drugiego. Skoro mówi, że nie wolno, bo On jest Bogiem i Panem,
to znaczy że jednak człowiek jest w stanie to zrobić, ale musi się liczyć z
Bożym osądem. Sama krzywda nie jest tutaj zdefiniowana, co nią jest a co nie
jest, ale kiedy indziej Bóg nakazuje miłować bliźniego jak siebie samego, a przecież
nikt nie będzie krzywdził samego siebie. Poza tym każda krzywda jest
zaprzeczeniem miłości, czyli wbrew Bożemu nakazowi.
Śmierć
Jana Chrzciciela: „… «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił
się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać
…”. Problem: czemu się podporządkować, co wybrać – swoje oświadczenia i
zobowiązania oraz opinię ludzką, czy jasno zdefiniowane dobro albo zło? Może
przed podobnymi dylematami stoją politycy, np. obecnie Biden w USA, którzy
stoją przed nieuniknioną na ich pozycji decyzją, np. w sprawie aborcji czy
różnych żądań z pod tęczowej flagi. Swoją drogą ten symbol został ukradziony z
Biblii i pohańbiony. Bo przecież tęczę Bóg użył jako znak rozpoznawczy swego
przymierza z Noem i symbol swojej obietnicy o końcu potopu. O Salome i
Herodiadzie już kiedyś pisałem.
Z
Psalmu: Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi; niech nam ukaże
pogodne oblicze, aby na ziemi znano Jego drogę